28.09.2013

I'm keep alive...

Czas na prowadzenie blogga zniknal zupelnie...dostalam prace na caly etat i znalazlam sie w takim polozeniu jakiego chcialam uniknac, mianowicie "praca, dom, praca dom itd."
Na nic innego nie mialam czasu...pracowalam rowniez dodatkowo dlatego z kazdym nadejsciem piatku bylam taka wypompowana, ze na zadne "przyjemnosci" nie mialam sily ani ochoty...
Ciesze sie, ze dostaje od Was wiadomosci, ktore przypominaja mi o tym, ze istnieje swiat poza praca i domem :) ostatnio natknelam sie na zdjecie w demotywatorach przez jednego z moich znajomych, ktory rowniez mieszka  w Stockholmie...

Bociany o ile sie orientuje wracaja a czy Wy, ktorzy wyjechaliscie za granice macie w planach powrot do Polski? 
Tak z innej beczki, widzialam ze w jednym z ostatnich postow pokazalam zdjecie koszulki, ktora zamowilam...tak wiec dostalam ja i jestem bardzo zadowolona! 
Rock on! 
Kolor jest taki sam jak na orginalnym zdjeciu z modelka, niestety ja nie mialam taskiego wspanialego swiatla a swiatlo odgrywa olbrzymia role! 
Milego weekendu kochani! 
Kram! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz